za nic

zanic

Siedział na wysokim stołku barowym. Drugi stołek zarezerwował dla mnie, kładąc na nim klucz do swojego pokoju, ozdobiony niedużą drewnianą gruszką.
– Witaj Anno. Lubisz zioła prowansalskie, mam nadzieję?- zapytał.
– Przepadam za nimi – pierwsze wrażenie, że go nie cierpię, trochę ustąpiło.
– Wiesz, dlaczego postanowiłem, że polubię Ciebie?, Anno?
– Nie.
– Bo w końcu zrozumiałem, że muszę mieć kogoś bliskiego, jestem bardzo samotnym człowiekiem. Jak ma na imię Twoja córka?
– Sonia.
– Pokocham Ciebie i Sonię.
– Nie można pokochać kogoś za nic.
– Można, przekonasz się, pokocham was za nic, wiesz, jak to sie nazywa? Takie kochanie za nic?
– Nie wiem.
– Kochanie za nic nazywa się rodziną.

___Krystyna Siesicka „Piosenka Koguta”

Share on FacebookTweet about this on TwitterPin on Pinterest