„Wydaje mi się, że nie żyję naprawdę – że, na razie robię notatki na brudno”.
Zawsze chciałam mieć kawałek ziemi – dom na działce? Kawałek ziemi. By był mój i tylko mój. Mogłabym go nosić w woreczku przy sobie – jak ziemia w „Samych swoich”. Ziemia, która by należała tylko do mnie. Ale potem pomyślałam co by było po śmierci – ona…. znowu by wróciła „do siebie” = nigdy by nie była moja tak naprawdę. Takie złudzenie.
A dziś zobaczyłam reklamę: „z tym kuponem -20% na ziemię” (Obi, Leroy – czy inne coś). I… już nie wiem czego chcieć.
Moje = ?